Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

6.9.16

Rzućmy okiem na ... Klan Wilczycy

Tytuł: Klan Wilczycy
Autor: Maite Carranza
Seria: Wojna Czarownic (tom 1)
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 382
Rok wydania: 2008




Anaíd jest czternastoletnią, niepozorną dziewczyną. Mieszka w pirenejskim miasteczku Urt. Jest nad wiek dojrzała i inteligentna, co nie wzbudza jednak sympatii rówieśników. Samotne życie Anaíd toczy się spokojnie aż do dnia, w którym znika jej matka - rudowłosa Selene. Nieoczekiwanie dziewczyna poznaje wielką tajemnicę skrywaną przez rodzinę.” (opis z wikipedi – brak spoilerów)


Dokładnie nie pamiętam, czemu wybrałam akurat tę książkę. Może to z powodu okładki, opisu albo tego, że mam „fazę” na czarownice. Nie mogę powiedzieć, że wciągnęła mnie całkowicie, ale też nie była to strata czasu.

Główną bohaterką powieści jest czternastoletnia Anaid, która pomimo genów od pięknej rodzicielki, nie ma się czym chwalić. Jest niska, „brzydka”, ale także i mądra. W szkole nikt jej nie lubi, nazywają ją „karlicą cotowszystkowie”. Dla mnie takie powody są głupie, żeby kogoś odtrącać, jednak ja sama nie byłam odbiorcą takich drwin, a wiem, że w każdej szkole istnieją istnieją takie osoby.
Niemniej jednak Anaid nie jest słaba psychicznie i dzielnie przeżywa każdy dzień. Nawet kiedy jej babcia umiera, a rok później znika matka. Od tamtej pory w życiu dziewczynki zaczynają się dziać dziwne rzeczy, które rozumieją tylko ciotka oraz inne kobiety, pomagające Anaid.

Okazuje się, że dziewczynka jest czarownicą Omar z Klanu Wilków. Z tą informacją czuje się lepiej, jednak też jest w niebezpieczeństwie. Złe czarownice Odish czekają, aż tylko podwinie jej się noga. 

Zainteresowanie tą powieścią była jak bujanie się na huśtawce. Raz miałam ochotę czytać rozdział po rozdziale, a za drugim razem tak bardzo mnie nie interesowała, aż z trudem kończyłam kolejny fragment. Pomysł jest nawet niezły, styl pisania – prosty, szybko się czyta.  

Sądzę, że jestem trochę za stara na czytanie książek, które główne bohaterki mają czternaście lat. Jak dla mnie Anaid była trochę za młoda, ale rozumiem, dlaczego akurat taki wiek. Z opisu z tyłu książki dowiadujemy się, że to Selene, matka Anaid, jest wybranką, która ma zakończyć konflikt pomiędzy czarownicami. I z tego powodu miałam wrażenie, iż coś jest nie tak. Podejrzewałam, jaki będzie koniec. I miałam rację.

Końcówka książki nie powala, ale i tak ją polecam. Jeśli macie ochotę coś przeczytać, a nie wiecie co albo chcecie coś mniej więcej lekkiego, to zachęcam to przeczytania. Dla mnie „Klan Wilczycy” mógłby być lepszy, lecz najgorszy też nie jest. Takie 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz